James Baldwin "Notes of a Native Son"

 


Jako sympatyk twórczości tego legendarnego amerykańskiego pisarza, nie mogłam sobie odmówić rzecz jasna sięgnięcia po tę pozycję. Czytałam już dzieła Baldwina z gatunku non-fiction, więc myślałam, że nic mnie tutaj nie zaskoczy i będę po raz kolejny oczarowana. Tym razem, jednak było nieco inaczej. 

Do przeczytanych przeze mnie książek Baldwina należą: "Go, Tell It On a Mountain" (po polsku wydana jako ,,Głoś to na górze" przez Instytut Wydawniczy Pax), "Giovanni's Room" (,,Mój Giovanni" Państwowy Instytut Wydawniczy), "The Fire Next Time" (,,Następnym Razem Pożar" Wydawnictwo Książka i Wiedza) oraz "Dark Days" (najprawdopodobniej niewydane dotąd w Polsce). Wszystkie jego teksty czytam w oryginale, co jest dla mnie na ogół oczywistością, gdy czytam teksty anglojęzycznych pisarzy i poetów. Wszystkie wymienione powyżej książki niesamowicie mnie ujęły. Zwłaszcza legendarne "Go, Tell It On a Mountain", które należy do moich ulubionych tekstów wszech czasów. Niesamowita historia młodego Afroamerykanina z bardzo religijnej rodziny, którego ojczym zmusza do zostania księdzem. Wyjątkowości historii dodaje fakt, iż posiada ona wątki autobiograficzne - James Baldwin nie znał swojego biologicznego ojca, był fizycznie i psychicznie niszczony przez fanatycznie religijnego ojczyma, który perswadował na nim podążanie jego drogą , a także wychował się na nowojorskim Harlemie. Polecam każdemu. "Giovanni's Room" to historia dwóch zakochanych w sobie mężczyzn, z których jeden nie mogąc znieść presji społeczeństwa, zrywa znajomość, by wziąć ślub z kobietą. "The Fire Next Time" zawiera dwa eseje: "My Dungeon Shook: Letter to my Nephew on the One Hundredth Anniversary of the Emancipation" oraz "Down at the Cross: Letter from a Region of My Mind". Pierwszy to list Baldwina do jego 14-letniego bratanka traktujący o rasie i jej znaczeniu dla historii Stanów Zjednoczonych. Drugi esej jest analizą związków między religią a rasą. "Dark Days" to trzy eseje traktujące po raz kolejny o podobnych kwestiach, co poprzedni zbiór. 

Baldwin zarówno w wydaniu beletrystycznym jak i non-fiction jest dla mnie twórcą niesamowitym, poruszającym, inspirującym. Niejednokrotnie udowodnił, że nazywanie go współczesnym klasykiem nie jest stwierdzeniem nad wyraz. Mimo wszystko, lektura "Notes of a Native Son" (,,Zapiski syna tego kraju" Wydawnictwo Karakter) nie dała mi tyle przyjemności, co poprzednie teksty jednego z moich ulubionych autorów.

"Notes of a Native Son" to zbiór esejów zgłębiających dalej problem religii, rasy, ale także np. kwestię niejednoznacznej roli ,,protest novel", czyli po polsku moglibyśmy powiedzieć tzw. protest powieści. Nigdy nie patrzyłam na ten gatunek, czy podgatunek z tej perspektywy. Zdaniem Baldwina

 ,,porażka protest powieści tkwi w jej zanegowaniu życia, człowieka jako indywiduum, w jej zaprzeczeniu jego piękna, strachu, siły i w jej obstawaniu za tym, by człowieka opisywać kategoryzując, bez brania pod uwagę faktu, że przecież granice tych kategorii bywają przekraczane"*.

Krótko mówiąc, dla Baldwina powieści ukazujące negatywne zjawiska, zdarzenia, nienawiść i przemoc na pierwszym planie intensyfikując cierpienie celem ukazania jego ogromu, zaprotestowania przeciwko niemu często zamiast obrazować problem, zapędza się w spiralę pesymizmu, która niczego tak naprawdę nie wnosi. Interesująca perspektywa i pewnie też w pewien sposób odważna. 

Takich przemyśleń i analiz w esejach Baldwina jest wiele. Mimo, iż po raz kolejny porusza właściwie te same problemy, nie ma się wrażenia, że powtarza się lekturę poprzednich - pod tym względem (ale także językowo) James Baldwin jest mistrzem. Dlaczego, więc oceniam "Notes of a Native Son" jako najsłabszy jak dotąd czytany przeze mnie tekst jego autorstwa? Właściwie ciężko jest mi jednoznacznie stwierdzić. Po prostu przez poprzednie jego książki zawsze płynęłam, lektura była fascynująca i nie męczyła mnie. Tutaj bywało, że po falach głębokiego zainteresowania, gubiłam skupienie, przewracałam kartki i pomijałam spore fragmenty. Może problemem był po prostu mój stan w trakcie lektury. 

Niechybnie, jednak polecam lekturę Jamesa Baldwina. Każdy powinien znać jego teksty, bo są warte lektury i analizowania. W dalszym ciągu pozostaje jednym z moich ulubionych autorów (za same "Go, Tell It On a Mountain" ten tytuł mu się należy). Dalej jestem zaintrygowana i nie mogę się doczekać lektury innych jego książek. Myślę, że niebawem zapoznam się wreszcie z "Another Country". 

_________
* moje autorskie tłumaczenie cytowanego fragmentu: ,,The failure of the protest novel lies in its rejection of life, the human being, the denial of his beauty, dread, power, in its insistence that it is his categorization alone which is real and which cannot be transcended". [Baldwin J., Notes of a Native Son, Penguin Books, 9, 1955, renewed 1983, introduction James Baldwin 1984

Komentarze

Popularne posty